Tak jak mówiłam, przychodzę do Was z kolejną recenzją,
tym razem z zupełnie innej bajki niż poprzednio.
Czy macie czasem tak, że coś was cholernie drażni w
świecie, polityce, kraju, czy nawet wśród członków własnej rodziny? Czy macie
tak, że chcecie się komuś wyżalić, poskarżyć, czy zaproponować własne
rozwiązanie? Ja tak mam bardzo często i znalazłam osobę, która również to ma i
mało tego że ma, to także dzieli się swoimi przemyśleniami z milionami fanów –
mowa nie o kim innym, jak o Jeremym Clarksonie. Ludzie na całym świecie znają
go jako zabawnego, aroganckiego, zwariowanego, czasem gburowatego, wiecznie
młodego duchem, jednego z prowadzących najpopularniejszy program motoryzacyjny
na świecie – TopGear. Nie wszyscy jednak wiedzą, że poza tym Jeremy ma na swoim
koncie sporo książek, w których wypowiada się na wiele różnych tematów.
Mowa będzie o jednej części z serii „Świat według
Clarksona” – „Tak jak mówiłem…”. Książka ta jest w rzeczywistości zbiorem
felietonów o przeróżnej tematyce, od pomysłu jak powinna wyglądać nowa flaga
Wielkiej Brytanii, do konkluzji jak z wieszaka zrobić wykrywacz idiotów.
Książka rozpoczyna się w momencie gdy stacja BBC nie
chce kontynuować współpracy z Clarksonem, a więc zostaje on bez pracy. Przez
pierwszy tydzień hula po barach, później jednak uświadamia sobie, że nie może
tak spędzić reszty swojego życia, bierze się w garść i postanawia… że od teraz
będzie robić program o rolnictwie, na szczęście jednak nie udaje mu się to.
Dostawał później wiele propozycji prowadzenia programów za granicą, w krajach
takich jak Francja czy Rosja. Zdecydował się jednak, że przy wsparciu
współprowadzących Top Gear i jednocześnie swoich przyjaciół – Richarda Hammonda
i Jamesa Maya, poszukają szczęścia poza granicami Zjednoczonego Królestwa,
mianowicie w Ameryce. {Po wielu perypetiach i trudnościach dostają własny
program. Top Gear w wersji amerykańskiej – The Grand Tour, czyli w zasadzie
robią to samo tylko że pod inną nazwą i pod innym kierownictwem.}-(Tego nie dowiadujemy
się z książki). Taki jest wstęp, dalej Clarkson opisuje już historie i
przemyślenia na temat różnych wydarzeń zarówno ze swojej przeszłości jak i
teraźniejszości.
- Chcecie wiedzieć dlaczego niedźwiedzie polarne powinny ustąpić miejsca na biegunie północnym dla ludzi? – Przeczytajcie „Tak jak mówiłem…”.
- Chcecie wiedzieć dlaczego z wieszaka na ubrania można zrobić wykrywacz idiotów? – Przeczytajcie „Tak jak mówiłem…”.
- Chcecie wiedzieć dlaczego jazda na rowerze nie jest zwykłą jazdą, a manifestem poglądów politycznych? – Przeczytajcie „Tak jak mówiłem…”
- Chcecie wiedzieć dlaczego młodzi ludzie po szkole zamiast zająć się zwykłą, źle płatną pracą powinni robić napady na urzędy pocztowe? – Przeczytajcie „Tak jak mówiłem…”
- Chcecie wiedzieć jak można dorobić się milionów kłamiąc o wynikach matury? – Przeczytajcie „Tak jak mówiłem…”.
To tylko nieliczne tematy z poruszanych przez autora
w swojej książce. Znajdziecie tu receptę na wiele problemów zarówno, prywatnych
jak i społecznych; dużych jak i małych; tych domowych i tych na skalę globalną;
a przy tym wszystkim w wielu momentach uśmiejecie się do łez. Nie jest to
książka, którą czyta się od deski do deski, jest to książka, która umili wiele
wieczorów. Jest idealnym rozwiązaniem, na nadchodzące jesienne ponure wieczory
i na rozwianie jesiennej depresji. Z całego serca polecam tę książkę każdemu,
nie tylko fanom motoryzacji czy samego Clarksona. Jest ona miłą odskocznią od
cięższych, poważniejszych lektur.
Uff, tym razem udało się skończyć szybciej niż
poprzednio i może nie zanudzę każdego. Jeżeli chcecie dowiedzieć się więcej
ciekawych rzeczy lub po prostu szukacie czegoś przy czym odpoczniecie i
uśmiejecie się – sięgnijcie po „Tak jak mówiłem…”. 😀
Ocena książki: 10/10.
Jakość:
polecam każdemu.
Pozostawione
emocje: radość – śmiech przez większość książki. 😀
Uwagi:
Oby więcej takich książek.
Uwielbiam Clarksona, muszę koniecznie przeczytać tą książkę! Zapowiada się wyśmienicie! :)
OdpowiedzUsuńClarkson to bardzo charakterystyczna osoba :) mój chłopak bardzo go lubi. Ostatnio widziałam tę książkę w księgarni i już miałam mu ją kupić, ale w ostatnim momencie zrezygnowałam... Chyba po nią wrócę! ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ksiazkowa-przystan.blogspot.com
Wróć po nią koniecznie, na pewno nie pożałujesz, a chłopak się uśmieje. :)
UsuńCzemu nie :) może mu się spodoba! :)
UsuńLubiłam program Top Gear z Clarksonem... I chyba przez sentyment do tego programu sięgnę po książkę :)
OdpowiedzUsuńLubię czytać felietony, ale chyba bardziej zróżnicowanych autorów. Fanką Clarksona nie jestem, bo najzwyczajniej w świecie ominął mnie fenomen Top Gear :)
OdpowiedzUsuńUwielbiałam oglądać z tatą Top Gear i Clarksona różnych ubóstwiam! Muszę w końcu sięgnąć po coś spod jego pióra.... :)
OdpowiedzUsuńO, czasami przydałaby mi się taka szczerość-szczerość, aby móc powiedzieć na głos wszystko, co mi się nie podoba i jak można by było to zmienić. Także chętnie zapoznam się z tą książką, bo – kto wie – może się zainspiruję? ;)
OdpowiedzUsuńWysoka nota zobliguje do zainteresowania się książką. :)
OdpowiedzUsuńTytuł już podesłałam synowi pod rozwagę, może go zainteresować. :)
UsuńI znalazłam prezent na Gwiazdkę dla męża! Świetna recenzja ;-)
OdpowiedzUsuńOd zawsze uwielbiam Clarksona i mam nadzieje, że nigdy nie przestanie pisać :) Jego komentarze odnośnie świata, polityki czy sportu są po prostu cudowne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wysoka ocena zachęca do sięgnięcia po tę lekturę :)
OdpowiedzUsuńWydaje się być fajną odskocznią i relaksującą lekturą. Ja jednak wole coś co jest nieco głębsze.
OdpowiedzUsuńLubię czasami poczytać lekkie, zabawne felietony to dobry sposób na poprawę humoru.
OdpowiedzUsuńA ja z kolei przyznam szczerze, że to Clarkson mnie drażni 🙊🙊🙊
OdpowiedzUsuńJakoś ciężko czyta mi się felietony :/
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o niej wcześniej, a może być ciekawa. Brzmi interesująco,ja coś co czyta się miło i można o tym porozmawiać z sensem :D
OdpowiedzUsuńmrs-cholera.blogspot.com