Pora na coś innego niż
dotychczas. Jakoś prawie rok temu zaczęłam czytać książkę Nicka Drake „Zaginiona
królowa Egiptu”, przeczytałam coś około 40 stron i odłożyłam, teraz nadszedł
czas, żeby sięgnąć po nią z powrotem i ją skończyć. Powieść ta jest to kryminał
osadzony w jak sama nazwa wskazuje starożytnym Egipcie. Swego czasu bardzo
interesowałam się tematyką Egiptu i ogólną jego kulturą, więc teoretycznie książkę
powinnam z lekkością pochłonąć na raz. Czy tak było? Nie do końca…
Akcja książki
rozpoczyna się w momencie gdy Rahotep – Medżaj (funkcjonariusz policji) i
tropiciel zagadek - otrzymuje zawiadomienie, że musi pilnie stawić się na
dworze króla Echnatona. Nie otrzymuje żadnych wskazówek co do celu tego
rozkazu. Po wielu wewnętrznych rozterkach żegna się z żoną Tanefert oraz swoimi
trzema córkami i wyrusza w wyprawę do miasta Achetaton, miasta od podstaw
zbudowanego przez króla Echnatona i jego małżonkę królową Nefretete. Rahotep
nie ma pojęcia czego chciałby, od zwykłego człowieka, za jakiego się uważał, król
wszystkiego. Tropiciel zdaje sobie sprawę, że to musi być coś poważnego, a co
za tym idzie, że będzie narażony na wiele niebezpieczeństw. I tak, też się
dzieje, że już na samym początku drogi ktoś przeprowadza zamach na jego życie,
z którego udaje mu się wyjść obronną ręką.
Gdy Rahotep w końcu w
miarę bezpiecznie dociera do miasta, spotyka się wpierw z Mahu – szefem policji,
który to od razu nie pała do niego sympatią i prowadzi on go przed oblicze
wielkiego Echnatona. Dopiero tu tropiciel dowiaduje się jakie są wobec niego
oczekiwania. Mianowicie jak można domyśleć się po tytule, w niewyjaśnionych
okolicznościach ginie królowa Nefretete. Za 10 dni w Achetaton ma się odbyć
uroczysty festiwal, na który nadciągają możni i wpływowi ludzie z wielu
zakątków świata i który ma na celu ukazanie boskiej władzy króla. Festiwal nie
może odbyć się bez udziału królowej, ponieważ to w znacznym stopniu podważyłoby
ową władzę. Tak więc o to wielki Echnaton rozkazuje Rahotepowi za wszelką cenę
odnaleźć królową przed rozpoczęciem festiwalu, w przeciwnym razie za równo
tropiciel zagadek jak i jego piękna żona oraz wspaniałe córki zginą tragiczną
śmiercią.
Tak też przyparty do
muru mężczyzna nie mając wyjścia rozpoczyna niebezpieczną grę zarówno
polityczną jak i psychologiczną. Przychodzi mu zmierzyć się z najbardziej wpływowymi
ludźmi ówczesnego świata. Czyha na niego wiele niebezpieczeństw. Jego droga usłana jest trupami. Zdrada jest tu czymś
powszechnym. Nie wiadomo komu można zaufać, a kogo się wystrzegać.
Jaki będzie tego finał?
Czy Rahotepowi uda się odnaleźć zaginioną królową? Czy też nie podoła zadaniu a
jego rodzina zginie w męczarniach? A może też odnalezienie królowej wcale nie
będzie rozwiązaniem wszystkich problemów? Aby uzyskać odpowiedzi na te pytania,
należy sięgnąć po tę książkę i samemu się przekonać.
Książka fabularnie jest
świetna. Czytając można odczuć dreszczyk emocji i przyspieszone bicie serca.
Czuć tu skwar egipskiego słońca i cień pałacowych komnat. Jedynym minusem tej
książki są moim zdaniem opisy. Z jednej strony bardzo dokładnie pozwalają nam
się wczuć w klimat i w miejsce, z drugiej jednak ta skrupulatność jest
strasznie męcząca. Często czytając te tak długie opisy łapałam się na tym, że
po chwili gubiłam wątek i musiałam zaczynać czytanie tego opisu od początku,
żeby zrozumieć o co chodzi. Akcja toczyła się normalnym, czasem zbyt powolnym
tempem, co było dosyć dobre, ale było
parę momentów, w których akcja tak szybko leciała, że miało się taką myśl „Chwila,
chwila. Co tu się właśnie stało?!” i znów trzeba było czytać to jeszcze raz
żeby w pełni zrozumieć to co autor chce nam przekazać.
Bardzo przeszkadzało mi to, że było tu mało
dialogów, za to dużo rozległych opisów wszystkiego. Niezbyt lekko się ją
czytało, niemniej jednak sama historia była bardzo ciekawa, spodobała mi się i
polecam ją nie tylko fanom klimatów egipskich.
Treść
książki: 7,5
Jakość
książki: Dosyć ciężko szło czytanie.
Pozostawione
uczucia: ciekawość
Uwagi:
Zawarte w książce postacie i niektóre fakty są autentyczne, co moim zdaniem
sprawia, że książka jest jeszcze ciekawsza.
Ja lubię dobre opisy. Ale takie które nie nużą. Jeśli tu są takie to przeczytam. Jeśli nie - też odłożę jak Ty.
OdpowiedzUsuńNiestety tutaj część opisów była ciekawa, a część nużąca.
UsuńNie, to raczej nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja, dzięki niej wiem, że ta książka nie jest dla mnie. Długie, nużące opisy i Egipt to zdecydowanie nie mój klimat.
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się chyba jeszcze z książką, której akcja osadzona była w Egipcie, a tym bardziej w czasach starożytnych, więc jestem zdecydowanie na tak! ;)
OdpowiedzUsuńLubię historię, zwłaszcza tę starożytną. Lubię też kiedy książka zawiera opisy, jednak nie tak rozbudowane, że aż nużące. Dlatego mam mętlik w głowie, bo fabularnie ta książka wydaje się dobrze prezentować.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Zawsze lubiłam programy oraz ksiazki, które odpowiadały o starożytnych cywilizacjach. Takiej lektury jeszcze nie czytałam. Zaciekawiła mnie książka, aczkolwiek sama nie przepadam za zbyt długimi opisami.
OdpowiedzUsuńTo może być interesujące spotkanie czytelnicze dla mnie, chętnie zajrzę do książki. :)
OdpowiedzUsuńCiekawa tematyka, ale ilość dialogów mogłaby mi przeszkadzac :/
OdpowiedzUsuńNie spotkałem się z tym tytułem jeszcze ;)
OdpowiedzUsuńAle pociąga mnie starożytny świat ;) więc może się skuszę
Szkoda że tempo akcji nie było równomierne, a męczące opisy wpłynęły na zanizoną ocenę skoro fabularnie było dość ciekawie
OdpowiedzUsuńlubię książki które zawarte w tekście mają fakty autentyczne
OdpowiedzUsuń