Większość z nas pragnie
stabilności w życiu. Chcemy znaleźć wielką miłość i przeżyć z nią wszystkie
etapy naszego życia. Od młodości, przez dorosłość aż po późną starość i śmierć
przy tej jednej jedynej osobie. Lecz co, jeżeli życie spłata figla? Co gdy ta
druga osoba będzie miała inny plan, a ty zostaniesz na przysłowiowym lodzie, w
niezbyt korzystnym etapie życia? W takiej sytuacji znalazła się Stella Grey
(pseudonim autorki), na pozór zwykła kobieta w średnim wieku, której plan
życiowy legł w gruzach.
Mąż pięćdziesięcioletniej
Stelli pewnego dnia stwierdził, że ma dosyć i odchodzi do młodszej kobiety. Po
wstępnej fali szoku następuje rozwód, sprzedaż domu, podział majątku i depresja
Stelli, łagodzona litrami wina i lodów. Po pewnym jednak czasie kobieta
postanawia wziąć się w garść i dać szansę następnej miłości. Rejestruje się na
portalu randkowym, a raczej kilkunastu portalach, i rozpoczyna poszukiwanie miłości
przez Internet.
Początkowo z
entuzjazmem i zapałem. Z czasem zrezygnowana, z gasnącą nadzieją. Nie jest
łatwo kobiecie w tym wieku, przy posturze i wymaganiach Stelli znaleźć
partnera, szczególnie przez Internet. Tutaj każdy czuje się anonimowo, co
skutkuje wieloma obraźliwymi, niemoralnymi i uwłaczającymi mailami w jej
kierunku.
Poszukiwania autorki
trwały dwa lata, podczas których opracowała 11 lekcji, o których powinno się
pamiętać chcąc randkować wirtualnie i oszczędzić sobie większych nerwów i
kłopotów.
- Lekcja nr 1: „Faceci, którzy mi się podobają i którzy wydają się w porządku, mogą okazać się dupkami.”
- Lekcja nr 2: „Mailowe związki nie są związkami.”
- Lekcja nr 3: „Nie daj się namówić na robienie czegoś, czego chce druga osoba, jeśli ty sama tego nie chcesz.”
- Lekcja nr 4: „Okazuj zainteresowanie, bądź sobą i niczego nie udawaj, bądź śmiały i nie bierz sobie porażek do serca.”
- Lekcja nr 5: „Daj czas ludziom, którzy nie potrafią z łatwością wyrażać uczuć i żyją w wolniejszym tempie. Spróbuj dotrzymać im kroku, zanim zaczniesz desperować.”
- Lekcja nr 6: „Czasami coś co się dzieje w związku, dzieje się tylko w twojej głowie.”
- Lekcja nr 7: „Czasami ludzie mają ściśle określone wymagania i nie ma znaczenia, że jesteś superfajna.”
- Lekcja nr 8: „Jeżeli musisz sama siebie przekonywać do spotkania z kimś, rozważając wszystkie za i przeciw, to znaczy, że jesteś zdesperowana i najpewniej nie powinnaś się z nikim umawiać.”
- Lekcja nr 9: „Jeśli ktoś ci się podoba, daj mu to jasno do zrozumienia. Odpuść sobie zabezpieczenia i nadmierną ostrożność! Brak decyzji jest najgorszą decyzją.”
- Lekcja nr 10: „Nie oczekuj, że ludzie cały czas będą się zachowywać racjonalnie…”
- Lekcja nr 11: „Daj sobie spokój z analizowaniem wszystkiego w nieskończoność.”
Jeżeli chcecie się
dowiedzieć pod wpływem jakich sytuacji autorka wypracowała te lekcje, oraz czy
po dwóch ciężkich latach Stella znalazła miłość życia, czy też odpuściła sobie
randki i jest szczęśliwą singielką, koniecznie sięgnijcie po tę książkę.
Wszystkie sytuacje
ukazujące się w książce są autentycznymi przeżyciami i przygodami autorki. Początkowo Stella (autorka nie chciała ujawniać prawdziwych danych,
zarówno swoich jak i osób występujących w książce) zapisywała swoje przeżycia i
przemyślenia w prywatnym dzienniku, z czasem zaczęła przekazywać swoją historię
i lekcje z niej płynące na łamach „The Guardian”. Później jednak w wyniku
rosnącej popularności felietonistka dostała propozycje spisania tej historii w
formie owej książki.
Czyta się ją bardzo
szybko, jest utrzymana w fajnym stylu. Bardzo podoba mi się w niej
autentyczność. Mimo, że często nie rozumiałam zachowań Stelli, to kibicowałam jej
w trafieniu w końcu na kogoś normalnego.
Książka ta ukazuje jak
dziwny jest dzisiejszy świat, często goniący za wysportowanymi, uległymi, nie
zawsze zbyt inteligentnymi ideałami, omijający prawdziwe domowe ciepło, pasje i
miłość. Uczy nas, że należy walczyć o swoje, ale jednocześnie nie być przy tym
wyniosły. Pokazuje, że cierpliwość popłaca i że nie warto brać pierwszej
lepszej osoby, która raczy się nami zainteresować. Zwraca uwagę na to, że nie
trzeba idealnie do siebie pasować, żeby tworzyć idealną parę. Podkreśla to, że
nigdy nie jest się za starym na miłość, ponieważ każdy na nią zasługuję, nie
ważne czy jest się wysportowaną, długonogą 20-tką, czy też pulchniejszą, kanapową
50-tką.
Po pewnym czasie i
pewnych wydarzeniach zapomina się, że jest to książka na podstawie faktów i
próbuje się przewidzieć rozwój akcji zmierzając ku szczęśliwemu zakończeniu,
jak w każdej innej fikcji. Czy w tej prawdziwej historii jednak takowe jest?
Pozostawiam to wam do samodzielnego sprawdzenia.
Ocena
książki: 8,5/10
Jakość
książki: Fajnie napisana, szybko się czyta.
Pozostawione
uczucia: Radość, niedowierzanie, zaskoczenie
Uwagi:
Nie jest to górnolotna literatura, jednak ma ona coś w sobie i potrafi złapać
za serducho. 😃